Badanie przeprowadzone przez Niezależny Instytut Badań Społecznych, Gospodarczych i Politycznych (NISEPI) wskazuje, że 42,1 proc. Białorusinów opowiada się za związkiem z Rosją, a 41,4 proc. wolałoby być członkiem Unii Europejskiej. Zdaniem agencji Reutera niemal równa liczba stronników Moskwy i Unii to wynik zabiegów prezydenta Alaksandra Łukaszenki o bliższe kontakty z Zachodem, podejmowanych od dwóch lat, gdy Mińsk wszedł w spór z Moskwą w związku z cenami nośników energii. Liczba zwolenników członkostwa w UE była o 7 proc. niższa w podobnym sondażu przeprowadzonym w maju nim doszło do kontrowersji na tle rosyjskiego zakazu importu z Białorusi artykułów mlecznych i przed udziałem Mińska w unijnym szczycie, na którym zainaugurowano Partnerstwo Wschodnie. Sondaż pokazuje, że wśród zwolenników białoruskiego prezydenta podwoiła się liczba tych, którzy chcą ściślejszych związków z UE, wśród oponentów Łukaszenki liczba zwolenników Unii wzrosła o 30 proc. "Zmiana stosunku do Unii Europejskiej nie jest wynikiem żadnych zmian w polityce wewnętrznej Białorusi" - oświadczył instytut, który przeprowadził sondaż. Nie podano liczby uczestników, ani dokładnej daty przeprowadzenia badania.