Informację o wyroku w sprawie podnoszenia cen towarów na Białorusi podał w poniedziałek niezależny portal Nasza Niwa. Białoruś. Aleksander Łukaszenka i zakaz podnoszenia cen 6 października białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka ogłosił, że nie można podnosić cen, co w jego opinii miało być remedium na rosnącą inflację, która według oficjalnych wskaźników wynosiła wówczas ponad 18 proc. rok do roku. - Jakikolwiek wzrost cen jest zabroniony. Od dzisiaj. Nie od jutra, ale od dziś. Nie daj Boże, żeby ktoś postanowił podnieść ceny lub zrobić coś z mocą wsteczną, jakąś indeksację, przeliczenia - powiedział wówczas Łukaszenka. W poniedziałek zapadł pierwszy wyrok w sprawie podnoszenia cen. W Mohylewie sąd skazał na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok właściciela wiejskiego sklepiku z artykułu kodeksu karnego, mówiącego o "przekroczeniu kompetencji przy ustalaniu cen detalicznych". W akcie oskarżenia uzasadniano, że sklepikarz podniósł ceny "bezzasadnie, celowo i w imię korzyści materialnej", czym "podważył autorytet władz"; czyli zakaz podnoszenia cen, wydany przez samozwańczego przywódcę Białorusi - napisała Nasza Niwa. Białoruś. Łukaszenka zakazał, sprzedawca złamał zakaz. Jest wyrok Sklepikarz podniósł cenę detaliczną popularnego na Białorusi sera suluguni o 26 kopiejek (ok. 0,44 zł - red.) za kilogram, tłumacząc to faktem, że musiał za niego więcej zapłacić producentowi. Niefortunny biznesmen został zatrzymany, a jego majątek - zajęty. "Nie zdążył on sprzedać ani jednego opakowania sera po 'zawyżonej cenie'. Nieprawidłowość została zauważona przez przedstawiciela grupy roboczej ds. monitorowania cen z komitetu wykonawczego wsi, która doniosła o tym władzom" - zaznaczył portal. Sąd nie zgodził się z argumentacją sklepikarza, że podniósł cenę, gdyż drożej kupił ser od producenta. Skazano go na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok i zakaz zajmowania określonych stanowisk. Sąd odstąpił od wymierzenia grzywny. O losie zatrzymanego majątku nie poinformowano.