Demonstracja odbędzie się pod hasłem "Marsz demokracji". Jej uczestnicy chcą zamanifestować, że zwolennicy opozycji nie ustają w walce o zmiany na Białorusi. Organizatorzy marszu napisali w internecie, że Białorusini podjęli się niezwykłego zadania "przywrócenia narodowi władzy w kraju". Niezależne media tymczasem informują o kolejnych zwolnieniach z pracy ludzi wspierających strajki i wyrzucaniu z uczelni studentów uczestniczących w akcjach protestacyjnych.Portal internetowy gazety "Nasza Niwa" informuje, że od 9 sierpnia, czyli od czasu wyborów prezydenckich na Białorusi zatrzymano ponad 16 tysięcy 700 osób. Wobec 700 osób wszczęto postępowania karne. "To największe polityczne represje w Europie w ciągu ostatnich 40 lat" - napisał autor publikacji.