"Nie sądzę, by można było tak mówić z jednego prostego powodu. Łukaszenka służy Kremlowi, ponieważ inaczej nie byłby w stanie się utrzymać. Kreml go popiera" - oświadczył Szuszkiewicz, pierwszy lider Białorusi po rozpadzie ZSRR. Wskazał, że prezydent Rosji Władimir Putin szybko pogratulował Łukaszence zwycięstwa w wyborach prezydenckich z 9 sierpnia i następnie obaj prezydenci dwukrotnie rozmawiali telefonicznie. Kreml wskazał również, że Moskwa w razie potrzeby będzie gotowa zaoferować Łukaszence pomoc militarną. Były przewodniczący parlamentu Białorusi wyraził wątpliwość, czy Rosja wyśle wojska dla wsparcia Łukaszenki, bowiem - jak zauważył - "na Białorusi jest więcej żołnierzy na jednego mieszkańca niż w innych krajach". "W tych warunkach trudno jest bitej i torturowanej opozycji białoruskiej walczyć z Rosją" - powiedział Szuszkiewicz. Skomentował w ten sposób - jak podaje Reuters - pojawiające się w lokalnych mediach informacje o 60 osobach zaginionych. Władze nie potwierdziły tych doniesień. Szuszkiewicz wykluczył także, by mogło w Mińsku dojść do przewrotu pałacowego i by otoczenie Łukaszenki zwróciło się przeciwko niemu. "Przez 26 lat Łukaszenka wybierał bardzo posłusznych deputowanych i bardzo posłuszne siły zbrojne. Wszyscy oni są dobrze opłacani" - powiedział. 85-letni Szuszkiewicz należy do opozycji antyłukaszenkowskiej. Stał na czele białoruskiego parlamentu w latach 1991-1994. 8 grudnia 1991 roku podpisał w imieniu Białorusi z przywódcami Rosji i Ukrainy, Borysem Jelcynem i Leonidem Krawczukiem, porozumienie o rozwiązaniu ZSRR.