Reklama

Białoruś: Spór o krzyż. Prokuratura ostrzega

Białoruska prokuratura ostrzega inicjatorów ustawienia krzyża w pobliżu miejsca śmierci Anatola Radziwonika - ostatniego dowódcy zorganizowanego polskiego podziemia niepodległościowego na ziemi nowogródzkiej. Powód? Ustawienie krzyża nie zostało uzgodnione z lokalnymi białoruskimi władzami.

Białoruska prokuratura ostrzega inicjatorów ustawienia krzyża w pobliżu miejsca śmierci Anatola Radziwonika - ostatniego dowódcy zorganizowanego polskiego podziemia niepodległościowego na ziemi nowogródzkiej. Powód? Ustawienie krzyża nie zostało uzgodnione z lokalnymi białoruskimi władzami.

Podporucznik Radziwonik, pseudonim Olech, zginął w walce z sowieckimi służbami bezpieczeństwa 12 maja 1949 roku w okolicach wsi Bakszty w obwodzie grodzieńskim. W czasie drugiej wojny światowej walczył z jednostkami hitlerowskimi. Potem - na rodzinnej Grodzieńszczyźnie, która znalazła się w granicach Białorusi Radzieckiej - kontynuował działalność konspiracyjną przeciwko radzieckim strukturom.
Inicjatorem ustawienia drewnianego krzyża w 64. rocznicę śmierci "Olecha" był - nieuznawany przez władze w Mińsku - Związek Polaków na Białorusi. Na razie nie wiadomo, kto dokładnie otrzymał ostrzeżenie z prokuratury.

Reklama

Organ grodzieńskich władz, gazeta "Grodzieńska Prawda", która na swojej stronie internetowej poinformowała o ostrzeżeniu prokuratury, nie pozostawia na podporuczniku Radziwoniku suchej nitki. Autor artykułu pisze, że ma on na sumieniu 115 aktów terrorystycznych, w których zginęli niewinni ludzie. Wymienia między innymi zabicie przez ludzi "Olecha" radzieckiego milicjanta, kołchoźnika, nauczycielki i sprzedawcy sklepowego.

Informacyjna Agencja Radiowa
Dowiedz się więcej na temat: Białoruś | krzyż | prokuratura

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy