Kawalkawa i Dyleuski zostali uznani za winnych udziału w nielegalnej imprezie masowej. W przypadku Kawalkawej chodzi o mityng 23 sierpnia przy hotelu Planeta, zaś w przypadku Dyleuskiego - o protest w mińskiej fabryce traktorów. Obojgu w czwartek kończył się wyrok 10 dni aresztu, orzeczony 25 sierpnia za organizowanie nielegalnego zgromadzenia. Kawalkawa oświadczyła w sądzie, że jest źle traktowana. - To, co się ze mną dzieje, to po prostu tortury. Przez kilka nie spałam normalnie, dziś w nocy spałam tylko godzinę. Bardzo mnie boli brzuch, nie mogę siedzieć. Potrzebuję pomocy lekarskiej - oznajmiła. Dziennikarze telewizyjni Dzianis Dudzinski i Dzmitry Kachno zostali natomiast skazani na 10 dni aresztu na udział w nielegalnej akcji. Rozprawa Dudzinskiego odbyła się pod nieobecność obrońców w sądzie dzielnicy pierszamajskiej Mińska. Jego adwokaci powiedzieli Radiu Swaboda, że czekali na Dudzinskiego w sądzie dzielnicy centralnej, gdzie - jak powiedziano jego żonie - miała się odbyć rozprawa. Dudzinski i Kachno stracili pracę w państwowej telewizji, gdy wypowiedzieli się przeciw stosowaniu przemocy przez służby bezpieczeństwa wobec pokojowych demonstrantów. Małgorzata Wyrzykowska