Według Radia Swaboda redaktor naczelny białoruskojęzycznej Naszej Niwy Jahor Marcinowicz jest podejrzany w sprawie karnej, dotyczącej organizacji działań poważnie naruszających porządek publiczny lub udziału w nich. Został zatrzymany na 72 godziny. Poinformowano również, że w czasie przesłuchania w Komitecie Śledczym do Marcinowicza wezwano karetkę pogotowia. Nie wiadomo jednak, co się stało. Informacja ta nie została potwierdzona ani oficjalnie skomentowana. Rewizje odbyły się w redakcji i księgowości Naszej Niwy, a także w mieszkaniach trójki redaktorów - Jahora Marcinowicza, Andreja Dyńki i Andreja Skurki. Apel w obronie mediów Agencja Interfax-Zapad poinformowała o rewizjach w redakcjach Gazety Brzeskiej oraz portalu Intex-Press w Baranowiczach, a także o zatrzymaniu redaktora portalu informacyjnego z Orszy. Zatrzymani mieli zostać także dziennikarze z Głębokiego i Homla. Jeszcze w innych miejscowościach odbyły się rewizje u dziennikarzy. Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) wystąpiło z apelem w obronie mediów. Według BAŻ "pod pozorem walki z ekstremizmem władze próbują zniszczyć niezależne media". Zdaniem aktywistów wynik represji będzie odwrotny do tego, którego oczekują ich inicjatorzy, ponieważ zamiast zweryfikowanej i przekazanej zgodnie z etyką dziennikarską informacji społeczeństwo "będzie czytać materiały, które nie spełniają nawet minimalnych standardów dziennikarskich". W czwartek ministerstwo informacji Białorusi poinformowało o zablokowaniu dostępu do portalu Naszej Niwy "na podstawie zawiadomienia prokuratury generalnej w związku z opublikowaniem tam zakazanej informacji". W maju resort zablokował strony największego niezależnego portalu informacyjnego TUT.by. Zatrzymano 15 jego pracowników. Władze zarzuciły redakcji oszustwa podatkowe.