Płk Baradacz wyjaśnił przyczyny swej prośby o azyl otrzymaniem sygnału, że może być preparowane przeciwko niemu oskarżenie. "Przyjaciele poinformowali mnie, że moje mieszkanie pod moją nieobecność zostało otwarte i pozostawiono w nim rzeczy, które wystarczyłyby do wszczęcia przeciwko mnie sprawy kryminalnej i osądzenia" - powiedział w wywiadzie dla niemieckiej rozgłośni, cytowanym przez telewizję Biełsat. W wywiadzie Baradacz oświadczył, że wie o torturach, jakim przed śmiercią poddano Zacharenkę, który zniknął bez śladu 7 maja 1999 roku. Śledztwo w sprawie jego zniknięcia trwa do dziś, a planowany termin zakończenia to 24 grudnia tego roku. Oprócz Zacharenki, który naraził się prezydentowi Białorusi, organizując opozycyjne stowarzyszenie oficerów, w czasie rządów Alaksandra Łukaszenki zaginęło kilka innych osób znanych z krytycznego stosunku do władz. Zdaniem białoruskiej opozycji i niezależnych komentatorów, za tymi niewyjaśnionymi zaginięciami stały szwadrony śmierci działające w służbach specjalnych. "Jest coś, o czym nie będę mówił w tej chwili, ale opublikuję te informacje trochę później. Rozmawiałem na temat Zacharenki z człowiekiem, który w tym roku został zamordowany. Nie wie o tym nikt i nie będę teraz wymieniał go z nazwiska. Jak przypuszczamy, był on świadkiem ostatnich minut życia Zacharenki" - zapowiedział płk Baradacz. "Według naszych danych Zacharenkę przed śmiercią przez kilka dni z rzędu przesłuchiwano w poniżający sposób, a następnie otrzymał dawkę środków psychotropowych. Wszystko to było filmowane" - powiedział. Od Zacharenki domagano się, by przyznał się do przygotowania antykonstytucyjnego przewrotu i by wymienił nazwiska kierownictwa i działaczy opozycyjnego Związku Oficerów. "Ostatecznie został oskarżony o przygotowanie przewrotu państwowego i rozstrzelany" - oznajmił Baradacz, który obiecał w niedługim czasie umieścić swoje oświadczenie w tej sprawie w serwisie internetowym You-tube.com Wkrótce po Zacharence, w 2000 r. w tajemniczych okolicznościach przepadł bez wieści białoruski operator, pracownik rosyjskiej stacji ORT Dźmitry Zawadzki, który w czasie wojny czeczeńskiej pracował na Kaukazie. Do dziś władze białoruskie nie zakończyły śledztwa w tej sprawie. W tym samym roku, co Zacharenka, w podobny sposób zaginęli także: opozycjonista Wiktar Hanczar i biznesmen Anatol Krasouski. Hanczar w czasie, gdy był szefem Państwowej Komisji Wyborczej naraził się Łukaszence, odmawiając uznania wyników referendum z 1996 roku, które pozwoliło na przedłużenie władzy prezydenta. Ostatnio sprawy zabójstw politycznych przypomniała należąca do Gazpromu rosyjska telewizja NTV w filmie o Łukaszence pt. "Ojciec chrzestny" (białorus. "Chrestnyj baćka").