"Wyszliśmy na centralny plac i żądamy uczciwych wyborów. Ludzi jest dużo, trudno ich policzyć" - powiedział rozmówca TUT.by. W sieciach społecznościowych pojawiają się informacje o tym, że strajki rozpoczęły się w kilku innych zakładach, m.in. w Grodnie, jednak, jak dotąd - nie zostały one potwierdzone. Na Białorusi od niedzieli trwają protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich. Jak dotąd nie informowano o masowych strajkach w przedsiębiorstwach państwowych.