Portal TUT.by, powołując się na świadków, poinformował o odgłosie wybuchu w pobliżu stacji metra Puszkińska. Wcześniej podano, że doszło w tym rejonie do starć funkcjonariuszy z protestującymi. Kilkoro rannych W różnych miejscach, w tym przy Obelisku Mińska Miasta-Bohatera, użyto do rozpędzenia protestujących armatek wodnych. Co najmniej kilka osób zostało rannych, w tym jeden mężczyzna, który doznał obrażenia głowy. Z ulicy Arłouskiej jedną osobę zabrała karetka pogotowia. W swojej relacji w Telegramie TUT.by informuje, że wieczorem w różnych miejscach miasta kierowcy zaczęli blokować ulice. Taka sytuacja ma miejsce na ulicy Prytyckaha, w dzielnicach Kamienna Gorka i Uschod. Z wielu miejsc docierają informacje oraz zdjęcia, które potwierdzają, że zatrzymania przebiegają brutalnie, z użyciem siły. W centrum funkcjonariusze uderzali pałkami w samochody, które trąbiły na znak solidarności z protestującymi lub, ich zdaniem, jechały zbyt wolno. Media informują również, że do akcji protestu doszło m.in. w Grodnie, Witebsku, Mohylewie, Brześciu. W Mohylewie zatrzymano co najmniej 14 osób. W Brześciu manifestację rozpędzono. Na liście 165 nazwisk Na stale aktualizowanej liście zatrzymanych centrum Wiasna umieściło już 165 nazwisk. Są to głównie osoby zatrzymane w Mińsku, ale są tam też dane z Grodna, Mohylewa, Stolina i Homla. Lista nie jest pełna. Zawiera tylko nazwiska, które udało się ustalić aktywistom. Inauguracja po cichu Spontaniczny protest w Mińsku i innych miejscowościach wybuchł w reakcji na środową niezapowiedzianą i przeprowadzoną potajemnie inaugurację Alaksandra Łukaszenki. Tym samym objął on po raz szósty urząd prezydenta Białorusi. Po południu rzeczniczka MSW zapowiedziała, że milicja będzie działać we wzmocnionym trybie "w związku z wezwaniami do nielegalnych akcji". W mieście rozmieszczono bardzo duże siły milicji, wojska oraz sprzętu do rozpędzania protestów. Liczbę protestujących trudno oszacować, ponieważ ludzie zbierają się w różnych miejscach miasta. Po interwencjach struktur siłowych rozbiegają się, ale po jakimś czasie wznawiają akcje protestu. Agencja Interfax Zachód oceniała liczbę demonstrantów na 5-7 tys. ludzi. Z Mińska Justyna Prus