O tym, że proces zostanie odroczony mówiło się w Grodnie już wczoraj. Zdaniem niezależnych dziennikarzy, sprawa zyskała zbyt duży rozgłos i władze chcą przeczekać to duże zainteresowanie. Na rozprawę oprócz dziennikarzy przybył tłum ludzi. Przy wejściu do budynku sądu milicja nakazywała pozostawienie aparatów fotograficznych, kamer i mikrofonów. Kiedy na sali pojawili się oskarżeni dziennikarze ludzie przywitali ich oklaskami. Chwilę później pracownik sądu poinformował jednak, że rozprawa została odroczona z powodu ciężkiej choroby sędziego, który przebywa w szpitalu. Dwie godziny wcześniej w tym samym sądzie skazano czterech dziennikarzy, którzy kilka dni temu protestowali pod budynkiem sądu podważając jego niezależność. Dostali od 3 do 10 dni aresztu. Białostoccy dziennikarze bronią kolegów z Grodna Ok. 50 dziennikarzy pikietowało dzisiaj konsulat Białorusi w Białymstoku. Demonstrowali w obronie dziennikarzy białoruskich, których proces miał rozpocząć się w Grodnie. "Stosunek rządzących na Białorusi do tak podstawowych wolności obywatelskich jak wolność słowa świadczy o tym, jak daleko jeszcze władzy w tym kraju do standardów demokratycznego świata" - napisali dziennikarze w proteście podpisywanym przed budynkiem konsulatu. Według nich, proces Mikoły Markiewicza oraz Pawła Mażejki, dwóch dziennikarzy grodzieńskiego tygodnika "Pahonia", oskarżonych o zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki, jest "ewidentnym przykładem tłumienia wolności wypowiedzi".