- Była mowa o tym, że w szkole 36 zostałyby ulokowane tymczasowo klasy rosyjskojęzyczne z innej placówki oświatowej (ze szkoły nr 27). Ale rozwiązaliśmy tę sytuację w inny sposób. Klasy ze szkoły 27 nie zostaną 1 września umieszczone w szkole 36 - zapewnił Łamieka. Dodał, że znaleziono inne miejsce dla klas rosyjskojęzycznych ze szkoły 27. "Będą ulokowane w innych placówkach oświatowych" - oznajmił. Władze oświatowe w Grodnie chciały ulokować w polskiej szkole dwie klasy rosyjskojęzyczne z pobliskiej szkoły nr 27, twierdząc, że nie mieści się ona we własnym budynku z powodu wzrostu liczby uczniów. Miało to być rozwiązanie tymczasowe do czasu wybudowania nowej szkoły w dzielnicy. Przeciwni klasom rosyjskojęzycznym byli rodzice dzieci uczących się w polskiej szkole, argumentując m.in., że ich pojawienie się zniechęcałoby dzieci do mówienia po polsku. Według prezes nieuznawanego przez władze białoruskie Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżeliki Orechwo wprowadzenie klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły byłby "pierwszym krokiem ku jej likwidacji". ZPB przeprowadził 1 czerwca pikietę w obronie polskiej szkoły. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, a potem w jej trakcie zatrzymano 20 osób, w tym dwoje wiceprezesów związku: Mieczysława Jaśkiewicza oraz Renatę Dziemiańczuk. Działacz ZPB Igor Bancer jeszcze tego samego dnia został skazany na 13 dni aresztu. Kilku innych uczestników pikiety skazano na grzywny. W szkole polskiej w Grodnie uczyło się w ubiegłym roku szkolnym 383 dzieci.