"Był zmuszony opuścić Białoruś w związku z obawami o swoje bezpieczeństwo" - poinformowało biuro prasowe Rady. Dyleuski był ostatnim członkiem prezydium Rady pozostającym na wolności na Białorusi. Inni są w areszcie lub już wcześniej wyjechali z kraju. W poniedziałek Dyleuski poinformował, że wywiózł swą rodzinę - żonę i syna - do Polski ze względu na groźby ze strony KBG Białorusi. Dzień wcześniej oznajmił zaś, że zwolnił się z pracy w mińskiej fabryce traktorów MTZ. "12 lat z zakładzie. Niestety pora się rozstać. Do kierownictwa: chłopaki, zmuszanie do zwolnienia się poprzez szantażowanie rodzicami to coś najpodlejszego i najbardziej nieludzkiego, co można sobie wyobrazić" - napisał na Instagramie. W fabryce traktorów pracują też rodzice Dyleuskiego.