Zdaniem opozycji bardzo dobrze się stało, że OBWE nie obniżyła swych wymagań przy ocenie głosowania na Białorusi. - Władze próbowały zrobić wszystko, aby OBWE uznała te wybory, ale nie zrobiły jednego - nie włączyły do komisji przedstawicieli niezależnej opozycji - podkreślił opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi w wyborach w 2006 roku Alaksandr Milinkiewicz. Jego zdaniem władzy bardzo zależy na współpracy z Zachodem. Dlatego też - jak podkreśla - po wyborach nie dojdzie do pogorszenia sytuacji w kraju. Andriej Sannikow - jeden z liderów organizacji pozarządowej "Karta 97", propagującej na Białorusi idee demokracji - zauważył, że raport OBWE był wystarczająco surowy i wystarczająco jasny w kwestii niezbędnych zmian. - Zachód w kontaktach z Białorusią powinien być wierny swoim zasadom. Musi wymagać przestrzegania praw człowieka i innych swobód obywatelskich - powiedział Sannikow. Jego zdaniem ocena OBWE dowodzi, że tak właśnie jest.