W kierunku znajdującego się obok pomnika hotelu Planeta zmierza obecnie kolumna protestujących mieszkańców Mińska. Wcześniej na placu Niepodległości w centrum Mińska zgromadziło się co najmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi, domagających się m.in. dymisji prezydenta Alaksandra Łukaszenki, nowych wyborów i zwolnienia więźniów politycznych. Wcześniej ministerstwo obrony oznajmiło w komunikacie, że w przypadku protestów w miejscach pamięci narodowej do akcji wkroczy wojsko, a nie milicja. Według resortu obrony protest pod "kolaboranckimi" biało-czerwono-białymi flagami uwłacza pamięci narodu białoruskiego, który poniósł ogromne straty w czasie II wojny światowej. Biało-czerwono-biała flaga nawiązuje do tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego i prób utworzenia niepodległego państwa białoruskiego w 1918 r. W czasie okupacji niemieckiej rzeczywiście była używana przez siły kolaborujące z III Rzeszą. Na początku lat 90. flaga narodowa była flagą państwową. Z inicjatywy Aleksandra Łukaszenki zmieniono ją na flagę nawiązującą do BSRR (Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej) - w kolorze czerwono-zielonym. Przed niedzielnym marszem w centrum Mińska zgromadzono duże siły OMON i wojsk wewnętrznych (MSW), a także sprzętu do rozpędzania demonstracji. Z Mińska Justyna Prus