- Skontrolowano jego samochód, po czym go puszczono. Następnie miał spotkanie z ludźmi - rozmawiał o sytuacji na Białorusi. Od razu potem został zatrzymany i przywieziony na komisariat - powiedział RMF FM Andrzej Poczobut, korespondent "Gazety Wyborczej" na Białorusi. Na razie nie wiadomo, kiedy Milinkiewicz zostanie wypuszczony.