Maryja Kalesnikawa jest członkinią prezydium Rady Koordynacyjnej, współpracowniczką Swiatłany Cichanouskiej i koordynatorką sztabu Wiktara Babaryki, przebywającego obecnie w areszcie. Wcześniej straż graniczna potwierdziła, że Kalesnikawa została zatrzymana na granicy, a dwaj inni członkowie Rady Koordynacyjnej Anton Radniankou i Iwan Kraucou wyjechali na Ukrainę. "Brutalne wydalenie z własnego kraju" Według rzecznika straży granicznej, cytowanego przez niezależny portal TUT.by, po przejściu kontroli po stronie białoruskiej Kalesnikawa, Radniankou i Kraucou pojechali w kierunku granicy. Na tym odcinku Kalesnikawa została zatrzymana. - Samochód przemieszczał się w kierunku granicy. Gdy kierowca zobaczył funkcjonariusza służby granicznej, samochód ostro przyspieszył, stwarzając zagrożenie dla życia wojskowego. Samochód przejechał przez granicę, przy tym Kalesnikawa znalazła się poza nim. Najwyraźniej ją wypchnięto - powiedział Byczkouski. Wtedy została zatrzymana. "To nie był dobrowolny wyjazd. Było to brutalne wydalenie z własnego kraju w celu skompromitowania białoruskiej opozycji. Chodziło o to, żeby przedstawić wszystko tak, że liderzy opozycji zostawiają na pastwę losu setki tysięcy protestujących przeciwko reżimowi prezydenta Alaksandra Łukaszenki i uciekają na spokojną Ukrainę" - napisał na Facebooku wiceszef ukraińskiej dyplomacji Anton Heraszczenko o wyjeździe Radniankoua i Kraucoua. Jak dodał, "Maryi Kalesnikawej nie udało się wyrzucić z Białorusi, ponieważ ta odważna kobieta podjęła działania w celu uniemożliwienia przemieszczenia jej przez granicę. Została na terytorium Republiki Białorusi". Rodzina zgłosiła zaginięcie Nieoficjalnie podano, że Kalesnikawa podarła paszport białoruski, żeby nie opuścić kraju. W poniedziałek rano Kalesnikawa została zatrzymana przez nieznanych ludzi w centrum Mińska i przestała odbierać telefon. Urwał się również kontakt z dwoma pozostałymi członkami Rady Koordynacyjnej - Radniankouem i Kraucouem. Wieczorem w poniedziałek krewni Kalesnikawej zgłosili na milicję jej zaginięcie. Maksim Znak, ostatni pozostający na wolności członek prezydium Rady, powiedział portalowi TUT.by, że Kalesnikawa zdecydowanie deklarowała, że dobrowolnie nie opuści kraju. Wcześniej do wyjazdu została zmuszona Wolha Kawalkowa. O szantażu ze strony władz mówił również były dyplomata i minister Paweł Łatuszka. Wszystko wskazuje na to, że do wyjazdu została zmuszona także była kandydatka w wyborach prezydenckich Swiatłana Cichanouska. Z Mińska Justyna Prus