"Informacje są starannie utajnione. Zaangażowani są wojskowi specjaliści od wojny elektronicznej i dronów. Wojskowym tłumaczy się, że są to ćwiczenia. Poszukiwana grupa pochodziła rzekomo z obwodu grodzieńskiego. Służba Bezpieczeństwa Łukaszenki pracuje w specjalnym trybie, blokując podjazdy do rezydencji" - podano w komunikacie kanału niezależnego białoruskiego wywiadu. Według źródeł, "wszyscy stoją na uszach". Pojawiły się także doniesienia o "bezprecedensowym zamieszaniu w rezydencjach" Łukaszenki. Białoruś: Alaksandr Łukaszenka ma swojego sobowtóra W tym samym czasie miał pojawić się sobowtór <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-alaksandr-lukaszenka,gsbi,1060" title="Alaksandra Łukaszenki" target="_blank">Alaksandra Łukaszenki</a>. "Jego debiut był testowany na kilku meczach hokejowych. W tej chwili jest to jeden z najbardziej strzeżonych tematów w Służbach Bezpieczeństwa Białorusi" - napisano. Sobowtór ma być wykorzystywany podczas imprez masowych. Białoruski reżim szuka dywersantów W ostatnich dniach białoruska telewizja pokazała akcję likwidacji "dywersanta" przez antyterrorystów. Według reżimowych mediów, podczas szturmu na mieszkanie w Grodnie miało dojść do wymiany, podczas której zginął "dywersant", który rzekomo miał kontakty z Polską. ZOBACZ: <a href="https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-03-21/bialorus-jest-nagranie-z-likwidacji-obcokrajowca-w-grodnie-kgb-mowi-o-polskim-sladzie/" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Białoruś. Jest nagranie z likwidacji obcokrajowca w Grodnie. KGB mówi o "polskim śladzie"</a> Jak podał portal Belsat, organizacja byłych białoruskich funkcjonariuszy rozpoznała, że mężczyzna przedstawiany przez media jest pracownikiem KGB. Zdaniem organizacji, inscenizacja miała na celu zastraszenie obywateli Białorusi przed obchodzonym przez opozycję w sobotę białoruskiego <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-swieto-niepodleglosci,gsbi,1465" title="Święta Niepodległości" target="_blank">święta niepodległości</a> - Dnia Wolności. Polowanie reżimowych władz na "dywersantów" wzmogło się po ataku na rosyjski samolot na lotnisku w Moczuliszczach, do którego przyznali się białoruscy partyzanci.