"Białoruś była i pozostaje zwolenniczką i kontaktów, i dialogu z Europą, ponieważ jesteśmy przekonani o tym, że wzajemne milczenie i ignorowanie się nie jest drogą do odnalezienia prawdy i osiągnięcia rezultatów" - powiedział Martynau. Zaznaczył, że znajduje się w stałym kontakcie z kolegami z krajów europejskich. "Chociaż tematyka tych kontaktów bywa czasem niełatwa, a niekiedy ma ostry charakter, to te kontakty trwają i to jest właściwe" - oświadczył szef białoruskiej dyplomacji. Stosunki między Brukselą a Mińskiem pogorszyły się po wyborach prezydenckich na Białorusi w grudniu zeszłego roku, kiedy to milicja rozbiła demonstrację opozycji w wieczór wyborczy, kwestionującą zwycięstwo wyborcze prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Kiedy do aresztów, a potem przed sądy trafili uczestnicy demonstracji, w tym byli kandydaci na prezydenta, UE odmroziła zawieszone wcześniej sankcje wizowe wobec przedstawicieli władz Białorusi. Później wprowadziła też sankcje wobec trzech białoruskich przedsiębiorstw. UE domaga się od władz białoruskich zwolnienia i rehabilitacji opozycjonistów skazanych po wyborach.