Jednego białoruskiego uczestnika demonstracji skazano na karę 5 dni aresztu, uznając go za winnego drobnego chuligaństwa, a czterech na kary grzywny od 2,5 do 4 mln rubli (933-1493 zł), uznając ich za winnych niepodporządkowania się poleceniom milicjantów. Wśród zatrzymanych było też troje obywateli Ukrainy, należących do młodzieżowej organizacji Sojusz Narodowy. Niepełnoletni Nazar Zełynowskyj otrzymał ostrzeżenie za niepodporządkowanie się poleceniom milicjantów. Po zapadnięciu wyroku oświadczył, że uważa go za niesprawiedliwy. Dodał, że aby na Ukrainie człowiek został zatrzymany, musi dopuścić się poważnego wykroczenia, on zaś nic nie zrobił. Dwie jego starsze koleżanki skazano na kary jednego dnia aresztu i zostały już zwolnione. Wszyscy troje mają zostać we wtorek deportowani na Ukrainę. Jeden z organizatorów niedzielnej demonstracji, szef opozycyjnej Partii BNF Alaksiej Janukiewicz, wyraził przekonanie, że zatrzymując demokratycznych działaczy, władze Białorusi chcą zastraszyć społeczeństwo, "pokazać, że nawet udział w dozwolonej akcji ulicznej może być niebezpieczny". Około tysiąca osób przeszło w niedzielę ulicami Mińska w pochodzie z okazji Dnia Wolności, świętowanego przez białoruskie środowiska niezależne w rocznicę powstania 25 marca 1918 r. pierwszego państwa białoruskiego - Białoruskiej Republiki Ludowej. Akcja, na którą władze stolicy wydały zgodę, zakończyła się wiecem w parku Przyjaźni Narodów. Białoruska Republika Ludowa istniała do czasu powołania w lutym 1919 r. Litewsko-Białoruskiej Republiki Rad. Po rozpadzie ZSRR na początku lat 90. święto niepodległości Białorusi obchodzono 27 lipca, w dzień ogłoszenia deklaracji suwerenności w 1991 roku. Z inicjatywy prezydenta Alaksandra Łukaszenki w 1996 roku święto przeniesiono jednak na 3 lipca, który jest uznawany oficjalnie za datę wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej w 1944 r.