Wcześniej w czwartek o postawieniu zarzutów Marii Tiszkowskiej, działaczce ZPB z Wołkowyska, poinformował portal Znadniemna.pl. Władze oficjalnie nie podają informacji na temat przebiegu postępowania. Aktywiści ZPB podejrzewają, że prezes Andżelika Borys i szefowa struktur ZPB w Lidzie Irena Biernacka mogły już także usłyszeć zarzuty lub stanie się to w piątek. Adwokaci działaczy prawdopodobnie zostali pisemnie zobowiązani do nierozgłaszania informacji na temat przebiegu śledztwa. Nie udzielają oni komentarzy mediom. Polskim aktywistom grozi do 12 lat więzienia Wobec czworga aktywistów ZPB wszczęto postępowania karne z artykułu Kodeksu Karnego Białorusi, który mówi o "podżeganiu do nienawiści" (art. 130, p.3). Prokuratura interpretuje ich działania jako "rehabilitację nazizmu". Wskazany artykuł zagrożony jest karą pozbawienia wolności od pięciu do 12 lat. Podobne postępowanie z tego samego artykułu toczy się wobec działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej. Według Biełsatu zarzuty postawiono jej jeszcze w środę. Całą piątkę aktywistów białoruscy obrońcy praw człowieka uznali w środę za więźniów politycznych. W sumie na Białorusi jest ich 325, a ich liczba ciągle rośnie na fali represji po protestach przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich. ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych działalności ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka i pielęgnowanie miejsc pamięci. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ