Białoruska delegacja zabrała głos podczas spotkania Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO w Indiach. Debata dotyczyła stanu Puszczy Białowieskiej na pograniczu polsko-białoruskim. Mińsk, reprezentowany przez wiceministra zasobów naturalnych i ochrony środowiska Alaksandra Korbuta, postanowił wykorzystać okazję do skrytykowania Polaków. Warszawie dostało się za zbudowanie zapory, której celem jest ograniczenie napływu nielegalnych migrantów. Białoruś. Oskarżają Polaków, poszło o Puszczę Białowieską Podczas spotkania Korbut wskazał na negatywny wpływ postawionego ogrodzenia "na ekosystemy transgranicznego obszaru światowego dziedzictwa UNESCO". Dalej mówił o zakłóceniu cyklu hydrologicznego, blokowaniu szlaków migracji dzikich zwierząt czy rozprzestrzenianiu się obcych i inwazyjnych roślin. Białoruski wiceminister podkreślał, że Mińsk próbuje nawiązać kontakt w tej sprawie z polskimi władzami. Celem - jak zauważył - jest zminimalizowanie negatywnych skutków i zapobieżenie ewentualnym zagrożeniom spowodowanym przez polski płot. Puszcza Białowieska. Białoruś chce mediacji z Polską Korbut wystosował do Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO oraz Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody prośbę o przeprowadzenie mediacji między Polską i Białorusią w spornej kwestii. Wszystko to - zdaniem współpracownika Alaksandra Łukaszenki - dla dobra Puszczy Białowieskiej. Delegacja z Mińska apelowała w rozmowach bilateralnych, aby nie upolityczniać tej sprawy - podała propagandowa agencja informacyjna Biełta. Puszcza Białowieska leży na pograniczu Polski i Białorusi. Można tam zaobserwować m.in. fragmenty lasu pierwotnego oraz największą na świecie populację wolnego żubra. W 1979 roku została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Źródło: Biełta ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!