Jak relacjonują media niezależne, studenci w różnych miejscach tworzyli kolumny i próbowali przedostać się do centrum miasta, obchodząc siły OMON-u. W końcu jednak doszło do zatrzymań w okolicach ul. Swierdłowa, w ścisłym centrum Mińska. Do zatrzymań doszło również przed południem, kiedy studenci rozpoczynali swoją akcję. Zatrzymano i odwieziono na komisariat co najmniej 24 osoby, jednak część z nich później wypuszczono. W pierwszym dniu roku akademickiego część białoruskich studentów wyszła na protest przeciwko fałszerstwom wyborczym i przemocy milicji. Według niezależnego portalu Nasza Niwa na ulicach Mińska protestowało we wtorek "wiele tysięcy osób". Zatrzymano dziennikarzy O zatrzymaniu dwóch reporterów portalu TUT.by, korespondenta agencji BiełaPAN i jeszcze jednego reportera podczas wtorkowych akcji protestu studentów informuje niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ). Milicja miała zatrzymać dziennikarzy w celu "sprawdzenia akredytacji". Zatrzymani to Nadzieja Kalinina i Alaksiej Sudnikau, Andrej Szauluha i Wasyl Siemaszka. Wcześniej w centrum Mińska milicja zatrzymywała studentów, którzy uczestniczyli w proteście przeciwko sfałszowaniu wyborów i przemocy milicji. Według niezależnego portalu TUT.by w czasie marszu studentów zatrzymano także reporterów "Komsomolskiej Prawdy na Białorusi" i prawdopodobnie korespondenta rosyjskiej agencji RIA Nowosti. Dwoje dziennikarzy zatrzymano we wtorek rano; BAŻ poinformowało, że zostali wypuszczeni.