Sommerlath urodził się w 1901 roku w Heidelbergu, ale w wieku 19 lat wyemigrował do Brazylii. Pracował tam w firmie-córce niemieckiego koncernu stalowego Roechling. Zanim w 1938 roku wrócił do Niemiec, wstąpił do NSDAP. W okresie powojennym był oskarżany o to, że w czasach nazizmu brał udział w "oczyszczaniu" niemieckiej gospodarki z Żydów. W 1939 roku przejął bowiem od żydowskiego przemysłowca Efima Wechslera fabrykę w Berlinie. Formalnie w zamian za udziały w plantacji kawy oraz trzy działki w Brazylii, jednak uważano dotąd za mało prawdopodobne, by Wechlser - zmuszony przez nazistowskie władze do emigracji - nie stracił na tej transakcji. Królową Sylwię od lat dręczyło, że tak niewiele wie o przeszłości swojego ojca. Bolały ją także oskarżenia pod jego adresem. Jednak rodzice nigdy nie rozmawiali z nią na ten temat. "Jest wiele pytań, które chciałabym im zadać. Ale moi rodzice i krewni z ich pokolenia niestety już nie żyją. Być może wiele osób zastanawiało się, dlaczego wcześniej nie odpowiadałam na pytania dotyczące mojego ojca. Powodem były nie tylko trudne do opanowania emocje. Ta sprawa wymagała badań, wymagała wiedzy na temat wydarzeń, do których doszło siedemdziesiąt lat temu" - mówi królowa. Opracowanie pod tytułem "Ukryte dokumenty", zamieszczone na stronie internetowej szwedzkiego domu królewskiego, ma dowodzić, że Walter Sommerlath nie uczestniczył w prześladowaniu Żydów, a jego umowa z Efimem Wechslerem była uczciwa. Królowa Sylwia przyznaje jednak, że głęboko boli ją fakt wstąpienia jej ojca do NSDAP już w 1934 roku - zaledwie rok po przejęciu władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera. Królowa ostro potępia też nazizm. Autorem opracowania "Ukryte dokumenty" jest historyk, były królewski archiwista Erik Norberg.