Mając przed oczyma niebezpieczeństwo irańskiej bomby atomowej, jedynie niektórzy zewnętrzni obserwatorzy zauważyli, że Berlin odgrywa wiodącą rolą w rokowaniach atomowych z Iranem i jest traktowany przez 5 państw RB ONZ - nawet bez oficjalnego rozszerzenia tego gremium - jako szósty jego członek -pisze gazeta. Merkel i minister Steinmeier nadają ton polityce wobec Iranu. Przekonanie prezydenta Busha do wyrażenia gotowości do bezpośrednich kontaktów z Teheranem, jest w dużej mierze zasługą niemieckiej dyplomacji, jej profesjonalizmu i uporu. Więcej: to, że dziś Europa i USA znajdują się po jednej stronie, jest zasługą nowej wagi Niemiec - uważą"Die Welt". Bez rozgłosu, ale w sposób zdecydowany Merkel przywróciła dawną równowagę Niemiec. Zakładała ona takie wyważenie stosunków z USA i Francją, by stosunki z jednym z partnerów nie prowadziły do zachwiania dobrych stosunków z drugim. Dla Merkel oznaczało to w pierwszej kolejności konieczność poprawienia stosunków z USA. Jednocześnie w sposób rzeczowy wyzwoliła się z francuskiego uścisku. Dziś już Paryż nie może liczyć na to, że Berlin da namówić się na utworzenie osi skierowanej przeciwko Waszyngtonowi - pisze "Die Welt". Inaczej niż za czasów Schrödera, Niemcy pełnią obecnie kierowniczą rolę w Europie. Oczywiście, że przyczyniła się do tego słabość Francji, po przegranej Chiraka w referendum nad eurokonstytucją i nadszarpnięcie autorytetu rządu francuskiego wskutek strajków studenckich, ale już sam powrót rządu niemieckiego w dawne układy, wzmocnił jego pozycję. Teraz chodziłoby o to, by wykorzystać ją na rzecz Europy. Zadaniem Niemiec winno być zajęcie się chorą i kulejącą UE i podjęcie się rozwiązania jej problemów gospodarczych, finansowych i społecznych. Berlin nie wypełni pokładanych w nim oczekiwań, jeśli upierać się będzie sztywno przy dotychczasowym kształcie eurokonstytucji.