Na Taiji sezon łowiecki trwa od września do maja. W tym czasie rybacy zapędzają delfiny do zatoki, a potem odławiają osobniki, które ich zdaniem uda się sprzedać światowym delfinariom. Na miejscu, w specjalnych basenach, zwierzęta są najpierw głodzone, a potem "tresowane", by nauczyły się jeść wypatroszone ryby. Reszta złapanych delfinów jest od razu zabijana. Jest to niestety zgodne z japońskim prawem. Rybak z Taiji za żywego delfina otrzymuje 9-10 tys. dolarów. Następnie "centrum treningowe", które zajmuje się szkoleniem zwierząt, sprzedaje tego samego delfina za 160 do 250 tysięcy dolarów do delfinarium. Jak informuje Szymański, od początku tego miesiąca zabito już 80 delfinów, a kolejnych 20-30 odłowiono, by sprzedać delfinariom. Rocznie zabijanych jest nawet kilka tysięcy. Najgorsze były pierwsze dwa dni - opowiada Szymański. Zrobiłem zdjęcie łodzi, która wypływa z zatoki, gdzie zabijano delfiny. Zamiast wody widać tylko czerwoną maź - relacjonuje. CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL