Berlusconi uniewinniony za "bunga bunga". "To były eleganckie kolacje"
Silvio Berlusconi został uniewinniony w sprawie słynnych orgii w jego prywatnych willach, znanych jako "bunga bunga". Afera wstrząsnęła włoską sceną polityczną, lecz obiła się szerokim echem również na całym świecie. Polityk utrzymywał, że spotkania nie były "orgiami" a "eleganckimi kolacjami".

86-letni dziś Silvio Berlusconi był oskarżony o wykorzystywanie nieletnich prostytutek oraz płacenie innym osobom za składanie fałszywych zeznań na temat sprośnych imprez w prywatnych willach polityka, znanych jako "bunga bunga". Sprawa wyszła na jaw 12 lat temu, zaś polityk utrzymywał, że nie były to "orgie" a "eleganckie kolacje".
W 2011 roku rozpoczął się proces Berlusconiego o nadużycie i wykorzystywanie nieletnich do celów seksualnych. Choć sąd skazał go w 2013 roku na karę siedmiu lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz pełnienia funkcji publicznych, jednak ze względu na jego wiek zmienił wymiar kary na rok prac społecznych w katolickim domu opieki pod Mediolanem.
Zakończona w środę sprawa została wytoczona w 2017 roku i dotyczyła opłacania świadków za milczenie. Sąd w Mediolanie uznał jednak, że fakty nie miały miejsca, a wraz z były premierem uniewinniono także pozostałych 28 oskarżonych, w tym marokańską prostytutkę Karimę El Mahroug - znaną jako Ruby Rubacouri - jaka miała uczestniczyć w imprezach jeszcze jako nieletnia. Ta zaprzeczała jednak, że dostawała pieniądze za stosunki intymne przed osiągnięciem pełnoletności.
Silvio Berlusconi uniewinniony za "bunga-bunga". To nie jedyna kontrowersyjna kwestia
Berlusconi był trzykrotnym premierem Włoch w latach 1994-2011. W czasach swojej kadencji nawiązał bliską przyjaźń z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Po głoszeniu wyników wyborów w rodzinnej Lombardii w niedzielę, były szef włoskiego rządu wygłosił kontrowersyjne stanowisko na temat wojny w Ukrainie. Jak stwierdził, w przeciwieństwie do Giorgii Meloni nie dążyłby do spotkania z Wołodymyrem Zełenskim, ponieważ obwinia go za wojnę z Rosją.
Zdaniem Berlusconiego gdyby prezydent Ukrainy przestał atakować m.in. dwie separatystyczne republiki w Donbasie, do wojny by nie doszło. - Dlatego oceniam zachowanie tego pana bardzo, bardzo negatywnie - powiedział dziennikarzom.
Jego słowa stoją w opozycji do obecnej premier Giorgi Meloni, z którą jest w koalicji. Liderka partii Bracia Włosi odcięła się od komentarza Berlusconiego i wyraziła pełne poparcie Rzymu dla Kijowa.