Przekonanie o tym, że "społeczność światowa" została wprowadzona w błąd co do przyczyn konfliktu, premier Berlusconi wyraził wobec dziennikarzy po rozmowach rosyjsko-włoskich na Kremlu. Berlusconi oświadczył, że "znajomość faktów pomogłaby społeczności międzynarodowej przezwyciężyć dezinformację". Premier Włoch powiedział, że wie od rosyjskich kolegów, że "agresja nastąpiła najpierw ze strony Gruzji, która doprowadziła do tysiąca ofiar tylko dlatego, że chciała potwierdzić swą suwerenność nad regionem, który jest autonomiczny". Berlusconi powiedział, że rosyjską wersję zdarzeń "potwierdzają dokumenty i nie ma powodu, by ją podawać w wątpliwość". Premier Włoch rozmawiał z rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem, któremu życzył sukcesów "w kontynuowaniu przez Rosję marszu w kierunku pełnej demokracji". Następnie w podmoskiewskiej rezydenci rządowej spotkał się z premierem Rosji Władimirem Putinem, z którym łączą go bliskie stosunki.