Słowa szefa włoskiego rządu, który mówił o tym w niedzielę podczas telekonferencji z handlowcami i kupcami, przytacza dziś dziennik "Corriere della Sera". "Uważam, że historia to potwierdzi, że odegrałem fundamentalną rolę" - powiedział Berlusconi dodając, że to jemu razem z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym udało się uniknąć konfliktu, który "przywróciłby zimną wojnę". Włoski premier ocenił, że słowa Putina "idziemy i zawiesimy prezydenta Gruzji na najwyższym drzewie w Tbilisi" świadczyły o tym, że "kompletnie stracił głowę". Tym samym Berlusconi przedstawił nową wersję słów, jakie miał wówczas powiedzieć premier Putin do Sarkozy'ego w Moskwie, dokąd prezydent Francji pojechał negocjować zawieszenie broni z Gruzją. Według strony francuskiej szef rosyjskiego rządu stwierdził wówczas dosadnie, ku konsternacji Sarkozy'ego, że powiesi gruzińskiego przywódcę Micheila Saakaszwilego "za jaja". Premier Włoch, osobisty przyjaciel Putina, stanowczo broni jego postępowania w czasie konfliktu w Gruzji argumentując, że Rosja została "sprowokowana". Tym razem jednak po raz pierwszy Berlusconi przyznał, że rosyjski premier "stracił głowę".