- Nigdy więcej politycy koalicji nie pójdą do telewizji, by być obrażani - oświadczył szef rządu na konferencji prasowej w Rzymie. Choć nie wyjaśnił, na czym dokładnie polegać będzie ten "telewizyjny bojkot", dał wyraźnie do zrozumienia, że chodzi o programy, które uważa za stronnicze i prezentujące poglądy lewicy. Berlusconi jest właścicielem trzech ogólnokrajowych kanałów telewizyjnych koncernu Mediaset. Publiczna telewizja RAI kontrolowana jest przez osoby związane z centrolewicową opozycją. - W ten sposób - mówił Berlusconi informując o swej decyzji o odrzucaniu zaproszeń do niektórych programów TV - możemy odzyskać godność. - Jeśli nie zmieni się postawa lewicy, polegająca na czystym obrażaniu i kłamstwach, nam nie będzie odpowiadać wystawianie się na tego typu telewizyjne ataki - stwierdził włoski premier. Następnie dodał: - W wielu programach są prowadzący, którzy nie potrafią zapanować nad sytuacją, a ta zamienia się w niegodną kłótnię. - Ponieważ my jesteśmy osobami z godnością, nie możemy zgodzić się na takie traktowanie - powiedział Berlusconi.