W ten sposób odpowiedział na krytykę opozycji, która zarzuca rządowi brak stanowczego działania w obliczu przypadków gwałtów i wzrostu przestępczości we włoskich miastach. Dzień wcześniej Berlusconi opowiedział się za dziesięciokrotnym zwiększeniem liczby żołnierzy, pilnujących bezpieczeństwa. Od sierpnia zeszłego roku we włoskich miastach stacjonuje 3 tys. żołnierzy. - Także w najbardziej zmilitaryzowanym i policyjnym kraju takie rzeczy mogą zawsze się wydarzyć - oświadczył Berlusconi odnosząc się do gwałtów, do jakich doszło w tych dniach m.in. w Rzymie. - Nie można - dodał - myśleć o tym, by wysłać takie siły, aby uniknąć ryzyka. - Musielibyśmy mieć tylu żołnierzy, ile jest pięknych dziewcząt. A to, sądzę, nigdy nam się nie uda - zauważył włoski premier w wystąpieniu w Sassari na Sardynii.