Odnosząc się do dyskusji o spadającym poparciu dla niego, szef włoskiego rządu oświadczył: "Tym, którzy mówią o schyłku Berlusconiego, odpowiadam, że po wyborach miałem 68 procent poparcia, teraz zszedłem do 61 procent, podczas gdy Sarkozy ma 32 proc., Merkel 40 proc., a Obama 42 procent". - Jestem rekordzistą zachodnich demokracji; jak można myśleć o tym, że lider z 61-procentowym poparciem chyli się ku upadkowi? - zapytał włoski premier.