- Sytuacja dzisiaj jest znacznie cięższa niż przed rokiem, kiedy opuściłem rząd z poczucia obowiązku i z miłości do mego kraju - powiedział Berlusconi po spotkaniu z kierownictwem centroprawicowego Ludu Wolności. - Włochy stoją nad przepaścią. Gospodarka jest wycieńczona, jest o milion bezrobotnych więcej, dług publiczny rośnie, siła nabywcza pieniądza spada, podatki są na poziomie nie do zniesienia - ocenił były szef rządu. - Nie mogę pozwolić na to, aby mój kraj wpadł w spiralę recesji bez końca. Tak dalej być nie może - dodał Silvio Berlusconi, który wcześniej deklarował, że nie będzie już więcej kandydował na premiera i proponował organizację prawyborów, które wyłoniłyby kandydata centroprawicy w wyborach parlamentarnych w przyszłym roku. 76-letni magnat finansowy zapowiedział zarazem, że ostateczną decyzję po tych przedstawionych przez siebie "bolesnych konstatacjach" podejmie w najbliższych dniach.