Szefowie obu rządów spotkali się w tym mieście na północy Włoch na całodniowych rozmowach, które zakończy wspólna konferencja prasowa. Gdy przed ceremonią powitalną na historycznym placu Triestu niemiecka kanclerz wysiadła z samochodu i szła w kierunku oczekującej na nią włoskiej delegacji, premier Berlusconi schował się za wielką latarnią. Po chwili wyskoczył zza niej na widok Angeli Merkel wołając: "a kuku". Oszołomiona nieco kanclerz powiedziała jedynie "Silvio".