W akcji gaśniczo-ewakuacyjnej uczestniczyło około 140 strażaków. Na pierwszym piętrze całkowicie spłonął pokój jednego z pensjonariuszy, a dym utrudniał naznaczonym wiekiem i niepełnosprawnością ludziom opuszczenie budynku. Personel zachował się prawidłowo, spiesząc "z dużym sercem" z pomocą podopiecznym. Niektórzy z mieszkańców domu byli zakażeni koronawirusem, ale z takim dodatkowym wyzwaniem służby ratownicze mają do czynienia na co dzień i potrafią mu sprostać - zaznaczył rzecznik straży pożarnej. Na razie nie podano, co mogło być przyczyną pożaru. Nie zidentyfikowano także jeszcze ofiary śmiertelnej. Znajdujący się na dawnym terenie koszarowym ośrodek dysponuje 148 miejscami dla osób w podeszłym wieku, w większości w pokojach jednoosobowych.