"W Berlinie niedaleko Ku’damm samochód wjechał w grupę ludzi. 14 uczniów z Hesji zostało rannych, a nauczycielka zginęła - poinformowała policja. - Nie wiadomo czy to wypadek, czy celowe działanie - przekazał korespondent Polsat News Tomasz Lejman. Jak ustaliła policja, sprawca to 29-letni mężczyzna ormiańskiego pochodzenia Gor H., który po zatrzymaniu na miejscu zdarzenia jest przesłuchiwany. Z ustaleń "Bilda" wynika, że mieszkający w Berlinie H. był już wcześniej znany niemieckiej policji z powodu przestępstw przeciwko mieniu. "Bild" cytuje śledczego, który podkreślił, że nie może być mowy o nieszczęśliwym wypadku. "To w żadnym razie nie był wypadek, (to był) szaleniec, zabijający z zimną krwią" - powiedział śledczy. Rząd Niemiec jest "bardzo zaniepokojony i wstrząśnięty" - przekazała zastępczyni rzecznika rządu Christiane Hoffmann. Rzecznik minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser podkreślił, że "przede wszystkim mamy nadzieję, że ciężko ranni i ranni powrócą do zdrowia". Burmistrz Berlina Franziska Giffey wyraziła "głęboki smutek z powodu tego strasznego wydarzenia". Podziękowała służbom ratowniczym za ich pracę na miejscu zdarzenia i złożyła wyrazy współczucia ofiarom i ich rodzinom. Giffey podkreśliła, że "ważne jest, aby wyjaśnić, co i jak się stało". Blisko miejsca zamachu z 2016 r. W sieci pojawiły się filmy i zdjęcia z miejsca zdarzenia. Niemieckie media przypominają, że do zdarzenia doszło w pobliżu kościoła Gedaechtniskirche i ulicy Ku'damm: na Breitscheidplatz. W grudniu 2016 roku w miejscu tym doszło do zamachu terrorystycznego. Islamski zamachowiec wjechał ciężarówką w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym przy Gedaechtniskirche. Zginęło 12 osób, a ponad 70 zostało rannych.