Tym razem uniwersytet podjął środki ochronne: w czwartek przed salą wykładową zaparkowany był radiowóz, a firma ochroniarska przeprowadziła kontrolę toreb osób wchodzących - opisuje w piątek portal dziennika "Bild". Aby móc uczestniczyć w wykładzie, słuchacze musieli wcześniej zarejestrować się, podając swoje dane osobowe, a na salę wykładową mogły wejść wyłącznie zarejestrowane wcześniej osoby. Tym razem Vollbrecht, doktorantka biologii na Uniwersytecie Humboldtów, mogła bez przeszkód wygłosić wykład. Wcześniej jego uniemożliwienie zapowiadali studenci prawa, a uczelnia ugięła się pod presją i przełożyła termin. Niemcy. Wykład o płci pod kątem biologii Jak dodaje "Bild", wykład Marie-Luise Vollbrecht dotyczył kwestii płci pod kątem biologii i komórek rozrodczych, służących do rozmnażania. To, zdaniem Vollbrecht, determinuje płeć i "nie ma wpływu na kwestię płci społecznej" (tzw. gender). - Naprawdę nie chcę nic o tym mówić - skomentowała Vollbrecht, poproszona o wypowiedź na temat swoich krytyków, zarzucających jej transfobię. - Całkowicie zgadzam się z panią Vollbrecht, właściwie nie ma na ten temat dyskusji w biologii - potwierdził promotor jej pracy, prof. Ruediger Krahe, w wywiadzie dla "Berliner Zeitung". Aplauz widowni po wykładzie Jak opisuje "Bild", mimo że wykład Vollbrecht "zakończył się wielkim aplauzem, nie chciała później odpowiadać na więcej pytań" i zaproponowała zainteresowanym zadawanie pytań na Twitterze. Tego samego dnia Uniwersytet zorganizował dyskusję panelową "Opinia, wolność, nauka - jak radzić sobie z kontrowersją społeczną na uczelniach" z udziałem minister edukacji Bettiny Stark-Watzinger, rektora uczelni i przedstawicieli organizacji społecznych reprezentujących osoby homo- i transseksualne. Vollbrecht, mimo zaproszenia, nie wzięła udziału w dyskusji.