Dziennikarz niemieckiej telewizji RTL Marco Buttner podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że wciąż nie wiadomo na pewno, czy był to zamach terrorystyczny.- Wszystko działo się około 20. w centrum zachodniej części Berlina, w miejscu zatłoczonego jarmarku bożonarodzeniowego, tuż przed świętami. Prawdopodobnie ta ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych z dużą prędkością wjechała w ten jarmark i przejechała około 60-80 metrów, zanim się zatrzymała - podkreśla dziennikarz RTL. Marco Buttner mówi Polskiemu Radiu, że nie jest trudno wjechać ciężarówką na teren, gdzie trwał jarmark. - Ten jarmark jest organizowany tuż obok jednej z najważniejszych ulic Berlina. Samochody przejeżdżają zaraz za tym targiem - dodaje. O zdarzeniu została poinformowana kanclerz Angela Merkel. Jej rzecznik poinformował, że jest w stałym kontakcie z władzami Berlina.