W przeprowadzonej w godzinach wieczornych rozmowie telefonicznej z ministrami spraw zagranicznych Niemiec i Francji, Frankiem-Walterem Steinmeierem i Laurentem Fabiusem, szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin oświadczył, że "ostatnie prowokacje ze strony wspieranych przez Rosję bojowników są świadomą próbą storpedowania" procesu pokojowego w Donbasie, na wschodzie kraju. Ukraiński minister przypomniał, że w ramach tego procesu toczą się obecnie negocjacje na temat wycofania z linii walk uzbrojenia kalibru poniżej 100 mm i deeskalacji sytuacji wokół wsi Szyrokyne pod Mariupolem. MSZ w Kijowie przekazał, że Berlin i Paryż gotowe są do podjęcia działań na rzecz rozwiązania konfliktu na Ukrainie w tzw. formacie normandzkim, w którym uczestniczą Rosja, Ukraina, Niemcy i Francja. Dramatyczny apel Wcześniej o zaostrzeniu sytuacji w Donbasie Klimkim rozmawiał przez telefon z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. "Zaapelowaliśmy do Rosji, by się opamiętała" - powiedział, informując o rozmowie szefów dyplomacji obu państw dyrektor departamentu polityki i komunikacji ukraińskiego MSZ Ołeksij Makejew. W poniedziałek przed południem MSZ Ukrainy oświadczył, że atak prorosyjskich separatystów na pozycje sił rządowych w okolicach wsi Starohnatiwka w obwodzie donieckim, a także spalenie samochodów misji obserwacyjnej OBWE w niedzielę w Doniecku zagraża planowi pokojowemu dla Donbasu i jest sygnałem eskalacji napięcia. Do ataku na Starohnatiwkę doszło 10 sierpnia.