Kilkuset "ubranych w większości na czarno" osób zaatakowało siedzibę dyskoteki, zniszczyło trzy zaparkowane przed nią samochody i radiowóz, a następnie rozbiegło się - relacjonuje policja. Jej zdaniem atak "mógł mieć związek" z pobiciem 22-letniego przedstawiciela skrajnej lewicy przez czterech prawicowców. Według mediów zaatakowana berlińska dyskoteka jest znanym miejscem spotkań chuliganów i ekstremistów. Ludzie, którzy pobili 22-latka, wcześniej w tej samej dzielnicy Berlina obrzucali się wyzwiskami z grupą lewicowych bojówkarzy. Według prasy pobity mężczyzna dostał krwotoku wewnętrznego i trafił na oddział intensywnej terapii. Obecnie jego stan się poprawił i może już mówić. Czterej ekstremiści w wieku od 20 do 26 lat zostali aresztowani i postawiono im zarzut usiłowania zabójstwa.