Jak mówił Nosowski, niewykluczone, że Benedykt XVI napisze jakieś książki, ale nie będzie ich firmował papieskim autorytetem. "Nie będzie czegoś takiego, jak papież emeryt" - uważa. W poniedziałek Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi 28 lutego. Nosowski zwrócił uwagę, że abdykacja papieża w teorii jest możliwa, jednak przez prawie 600 lat takiego przypadku nie było - od ustąpienia Grzegorza XII w 1415 r. "Wtedy papież upoważnił sobór do wyboru swojego następcy. Natomiast Benedykt XVI zapowiedział, że ustąpi, czyli Stolica Piotrowa będzie pusta. Prawdopodobnie w tej sytuacji wybór nowego papieża odbędzie się tak, jak gdyby jego poprzednik umarł" - powiedział. Jego zdaniem postawa Benedykta XVI i jego poprzednika Jana Pawła II to dwa różne podejścia w podobnej sytuacji. "Trudno powiedzieć, które jest lepsze" - ocenił. Zwrócił uwagę, że w oświadczeniu Benedykta XVI dla kardynałów znalazła się aluzja do postawy Jana Pawła II i końcówki jego pontyfikatu. Papież podkreślił, że jest świadom tego, iż "posługa ta z powodu swej natury duchowej musi być pełniona nie tylko poprzez czyny i słowa, ale również w cierpieniu i modlitwie". Nosowski uznał, że Benedykt XVI - choć podkreślił znaczenie cierpienia i poświęcenia - wyszedł z założenia, że niezbędne do wypełniania tego zadania są również siła i energia, których jemu już brakuje. Papież zaznaczył w swoim oświadczeniu, że "w dzisiejszym świecie, podlegającym błyskawicznym zmianom i wstrząsanym kwestiami o wielkim znaczeniu dla życia wiary, by zarządzać nawą świętego Piotra i głosić Ewangelię konieczny jest zarówno wigor ciała, jak i duszy, które w ostatnich miesiącach zmniejszyły się we mnie w taki sposób, że musiałem uznać moją niezdolność do dobrego sprawowania powierzonej mi posługi". Nosowski przypomniał, że Jan Paweł II również zostawił list upoważniający do ogłoszenia jego rezygnacji, gdyby zaszła taka konieczność i nie byłby w stanie dłużej sprawować swojej funkcji.