Przed bazyliką nazwaną imieniem pierwszego papieża zjawi się dziś około pół miliona pielgrzymów, wśród nich sto tysięcy Niemców. W uroczystej mszy świętej, inaugurującej pontyfikat, wezmą udział niemiecki prezydent Horst Koehler i kanclerz Gerhard Schroeder, delegacja polska z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, a także przywódcy wielu innych państw, w tym wiceprezydent USA Dick Cheney. Do Rzymu na czele 120-osobowej delegacji przybędzie też Edmund Stoiber, szef krajowego rządu Bawarii, skąd pochodzi nowy papież. Co usłyszą od kolejnego następcy św. Piotra? Człowiek ewangelii "Nie lękajcie się" - mówił ponad 26 lat temu Jan Paweł II. W podobnym tonie, choć może innymi słowami, rozpocznie nowy rozdział swojego życia niemiecki kardynał. Już nie Joseph Ratzinger, ale Benedykt XVI to z jednej strony teolog, autor zakorzeniony w tradycji, z drugiej to człowiek wrażliwy na współczesność. To człowiek ewangelii. Został papieżem nazajutrz po wygłoszeniu homilii, w której przedstawił się wiernym jako niezłomny obrońca "dojrzałej wiary", odpornej na "prądy mód i nowinek". W osobie Ratzingera, który przed tygodniem skończył 78 lat, skupiły się wszystkie cechy, jakich potrzebuje idealny strażnik doktryny. Rolę takiego strażnika nowy papież pełnił w Watykanie już od roku 1981, kiedy Jan Paweł II mianował go prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Metropolita krakowski kardynał Franciszek Macharski podkreśla, że kardynał Ratzinger był "bliskim wśród najbliższych i najskuteczniejszych współpracowników" Jana Pawła II. Kościół nie skapituluje Nowy papież daje gwarancję, że Kościół nie zatonie w fali sekularyzmu i liberalizmu w Europie. Wręcz przeciwnie, Kościół nie skapituluje, ale rzuci tej fali wyzwanie. W wielu kręgach sądzi się jednak, że wybór Ratzingera to nadzieja kardynałów na krótki pontyfikat - ze względu na wiek papieża - i wybór nowego, bardziej liberalnego. "Washington Post" podkreśla, że wyniesienie kardynała Ratzingera na Stolicę Piotrową oznacza zamiar przeciwstawienia się zeświecczeniu Europy. W swojej decyzji wyboru papieża nie pochodzącego z części świata, gdzie Kościół rośnie, kardynałowie pokazali, że Kościół nie poddaje się na kontynencie, gdzie papiestwo się narodziło. "Kardynał Joseph Ratzinger nie chciał zostać papieżem, ale w pokorze i posłuszeństwie przyjął wybór konklawe" - mówił jeden z elektorów, kardynał Zenon Grocholewski. Ta decyzja - jak podkreśla - świadczy o oddaniu Benedykta XVI Kościołowi. - "Kardynał Ratzinger na pewno nie był kimś, kto pragnął tego. To go kosztowało, ale Joseph Ratzinger jest człowiekiem ogromnej wiary. Podobnie jak Wojtyła powiedział na początku: 'przyjąłem z posłuszeństwa dla Chrystusa'". Kontynuator ekumenizmu Jako sługa Chrystusa i następca Jana Pawła II rozpoczął swój pontyfikat gestem przyjaźni i potwierdził kontynuowanie ekumenicznego dialogu Jana Pawła II. Benedykt XVI na początek wyraził wolę "kontynuowania dialogu" i "umocnienia współdziałania" ze społecznością żydowską. Papież napisał o tym w telegramie do naczelnego rabina Rzymu, Riccardo di Segni, w którym odpowiedział na jego depeszę gratulacyjną. "Pokładam ufność w pomoc Najwyższego, by kontynuować dialog i umacniać współpracę z synami i córkami narodu żydowskiego" - napisał Benedykt XVI, informując głównego rabina Rzymu, że inauguracja pontyfikatu odbędzie się dzisiaj. Z wyboru nowego papieża cieszy się także niedoszły zabójca Jana Pawła II Turek Ali Agca. Jest przekonany, że Ratzinger to człowiek pokoju i dialogu, godzien tego, by wypełnić pustkę po wielkim polskim papieżu - oświadczył adwokat Mustafa Demirbag. "Powiedział, że ma nadzieję na spotkanie z papieżem, gdy tylko będzie to możliwe, by wymienić z nim braterski uścisk" - dodał prawnik. Nie ma jednak możliwości, by Agca przybył na dzisiejszą uroczystość, podobnie jak nie zezwolono mu na udział w pogrzebie Jana Pawła II. Konserwatysta Benedykt XVI podjął już pierwsze decyzje personalne i podobnie jak jego nauka ma być kontynuacją nauczania Jana Pawła II, tak samo w kwestiach administracyjnych nie przewiduje się rewolucji. Sekretarzem Stanu Stolicy Apostolskiej pozostał Angelo Sodano, a rzecznikiem prasowym Joaquin Navarro-Valls. Polaków wciąż nurtuje pytanie co stanie się z arcybiskupem Stanisławem Dziwiszem, przymierzanym do roli metropolity krakowskiego. Dzisiejsza uroczystość na Placu św. Piotra nie da nam odpowiedzi na zagadki personalne. Na pewno jednak pozwoli odkryć główne cele i zadania, jakie stawia przed sobą nowy papież. Benedykt XVI pokazał już, że nie będzie jednoosobowo decydował o losach Kościoła. Dziękując kardynałom za zaufanie, jakim go obdarzyli, poprosił ich o wsparcie i radę. Papież zapewnił, że choć niedługo purpuraci wyjadą z Rzymu, zawsze będzie potrzebował ich pomocy. "Jestem pewien, że mogę liczyć na niezbędną pomoc Boga, a także na waszą wspaniałomyślną współpracę. Proszę was - nie odmawiajcie mi nigdy tego wsparcia" - zaapelował do kardynałów Benedykt XVI. "Tu nie chodzi o zaszczyty, ale o posługę, sprawowaną z prostotą i gotowością" - mówił papież. Skierowaną przez niego do kardynałów prośbę o współpracę odebrano jako zapowiedź większej kolegialności w Kościele. Z nadzieją W krótkim przemówieniu do kardynałów Benedykt XVI powiedział, że agonia Jana Pawła II była ostatnią mszą świętą, którą odprawił jego poprzednik. Dziś na placu św. Piotra Benedykt XVI rozpocznie nowy etap w historii Kościoła. Wierni z całego świata już nie w smutku i zadumie, ale z radością i nadzieją oczekiwać będą na słowo ich nowego duchowego przywódcy. Zobacz raport specjalny "Następca Jana Pawła II"