Benedykt XVI przypomniał, że przybył z pielgrzymką na Maltę, by upamiętnić 1950. rocznicę zatonięcia u jej wybrzeży statku, którym płynął święty Paweł. - Niektórzy mogą postrzegać przybycie świętego Pawła na Maltę w kategoriach nieprzewidzianego ludzkiego zdarzenia, jako zwyczajny wypadek w historii. Oczy wiary jednak pozwalają nam rozpoznać w tym działanie boskiej Opatrzności - mówił papież. Przypomniał, że Maltańczycy w przeszłości "bronili chrześcijaństwa na lądzie i na morzu" i zaznaczył, że "słusznie dumni" są z chrześcijańskich korzeni swego kraju. - Nadal odgrywacie wartościową rolę w trwającej debacie na temat europejskiej tożsamości, kultury i polityki - zauważył Benedykt XVI. Następnie papież oświadczył: "Malta wnosi znaczny wkład w tak różnych kwestiach, jak tolerancja, wzajemność, imigracja". - Wasz naród powinien dalej stawać w obronie nierozerwalności małżeństwa jako instytucji naturalnej oraz sakramentalnej, a także prawdziwej natury rodziny tak, jak czyni to wobec świętości życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci oraz właściwego szacunku należnego wolności religijnej w sposób, który przynosi autentyczny integralny rozwój jednostek i społeczeństwa - powiedział Benedykt XVI. Podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie samolotu, lecącego na Maltę papież mówił: Kościół "został zraniony przez nasze grzechy". Słowa te uznano za bezpośrednie nawiązanie do skandalu pedofilii wśród księży, od którego nie jest wolny również Kościół na Malcie. Po ceremonii powitalnej na lotnisku w Valletcie Benedykt XVI udał się na spotkanie z prezydentem Malty George'em Abelą.