Zwracając się po polsku do wiernych, zgromadzonych na południowej modlitwie Regina Coeli w Rzymie, papież powiedział: - Serdecznie pozdrawiam rodaków Sługi Bożego Jana Pawła II. To on, trzydzieści lat temu, wołał w Warszawie: "Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!.". - Jesteśmy świadkami zmian dokonujących się w świecie. Odnowa oblicza ziemi nie jest jednak możliwa bez przemiany ludzkich serc. Dlatego błagamy: niech zstąpi Duch Twój i odnowi nasze serca w Chrystusie. Życzę wszystkim takiej odnowy - zaznaczył Benedykt XVI. Benedykt XVI przestrzegł też , że jeśli człowiek oddala się od Boga i myśli, że może używać boskiej siły, jego możliwości stają się groźne, o czym świadczą tragedie w Hiroszimie i Nagasaki. W homilii podczas porannej mszy w niedzielę w bazylice św. Piotra, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, papież przestrzegł również przed zanieczyszczeniem duchowym, które według niego jest nie mniej groźne niż atmosferyczne. Przypominając o tym, że jednym z symboli Ducha Świętego jest ogień, Benedykt XVI podkreślił: - Zawładnąwszy energiami kosmosu - "ogniem" - istota ludzka zdaje się dzisiaj uważać się za boga i chce zmienić świat wykluczając, odsuwając na bok czy wręcz odrzucając Stwórcę wszechświata. - Człowiek nie chce więcej być obrazem Boga, lecz siebie samego; deklaruje się samodzielnym, wolnym, dorosłym - ocenił papież. I zauważył następnie: - Oczywiście taka postawa ujawnia nieautentyczną relację z Bogiem, konsekwencję Jego fałszywego obrazu, jaki stworzono, niczym syn marnotrawny z przypowieści ewangelicznej, który wierzy w to, że może realizować się sam oddalając się od domu ojca. - W ten oto sposób w rękach człowieka "ogień" i jego ogromny potencjał stają się niebezpieczne: mogą obrócić się przeciwko życiu i samej ludzkości, jak pokazuje niestety historia. Wieczną przestrogą pozostają tragedie Hiroszimy i Nagasaki, gdzie energia atomowa, wykorzystana w celach wojennych, przyniosła śmierć na niebywałą skalę - mówił Benedykt XVI. Wyraził przekonanie, że świat skażony jest obecnie nie tylko zanieczyszczeniem atmosferycznym, ale także duchowym. - Tym, czym powietrze jest dla życia biologicznego, tym jest Duch Święty dla życia duchowego; i tak jak istnieje zanieczyszczenie atmosferyczne, które zatruwa środowisko i istoty żyjące, tak też istnieje zanieczyszczenie serca i ducha, które zadręcza i zatruwa życie duchowe - stwierdził papież. - W ten sam sposób, w jaki nie należy oswoić się z truciznami w powietrzu - i dlatego zaangażowanie ekologiczne stanowi dziś priorytet - to samo należałoby uczynić z tym, co psuje ducha. Tymczasem wydaje się, że bez większych trudności przyzwyczailiśmy się do produktów zatruwających umysł i serce, które krążą w naszych społeczeństwach - np. obrazy, które czynią widowisko z rozkoszy, przemocy lub pogardy dla mężczyzny czy kobiety - tłumaczył papież. - Mówi się, że to również jest wolność, nie dostrzegając, że wszystko to zanieczyszcza, zatruwa duszę przede wszystkim młodych pokoleń i w rezultacie uwarunkowuje wolność ich samych - zaznaczył Benedykt XVI. - Metafora porywczego wiatru Zesłania Ducha Świętego nasuwa myśl, jak cenne jest oddychanie czystym powietrzem, zarówno płucami, powietrzem fizycznym, jak i sercem, powietrzem duchowym, zdrowym powietrzem ducha, którym jest miłość! - przypomniał papież podczas mszy św. Jej oprawę muzyczną stanowił koncert orkiestry kameralnej i chóru katedralnego z Kolonii. Zespoły wykonały Mszę B-dur Josepha Haydna, którego 200-lecie śmierci przypada w niedzielę.