Nowy plan ma usprawnić działania służb ratunkowych i przyspieszyć reakcje na wypadek kilku jednoczesnych zamachów, lub ataków przeprowadzonych w krótkim odstępie czasu w kilku zatłoczonych miejscach. Po marcowych atakach pojawiły się krytyczne komentarze, że pomoc ratunkowa nie była skoordynowana, że karetki na lotnisko były przysyłane z odległych miejsc, że pomoc pojawiła się zbyt późno. "Nie byliśmy w pełni przygotowani do tego typu ataków" - przyznają przedstawiciele służb medycznych. Teraz, w szpitalach, zamiast trzech mobilnych oddziałów intensywnej opieki medycznej, w stanie gotowości będzie 20 jednostek, zamiast pięciu karetek pogotowia, zmobilizowanych będzie 40 ambulansów. Plan przewiduje też pomoc wolontariuszy z Czerwonego Krzyża, którzy po wezwaniu będą natychmiast przyjeżdżać do szpitali lub na miejsce zamachu. Wzmocniona ma być też ogólnokrajowa sieć bezpieczeństwa publicznego, która usprawni komunikację służb ratunkowych.