Ząb to jedyne szczątki, które po zostały po premierze ówczesnej Republiki Konga. Lumumba został zabity przez separatystów Jospeha Mobutu i belgijskich najemników w styczniu 1961 r. Przy jego zabójstwie obecny był komisarz belgijskiej policji. - Państwa Zachodu jak Belgia i USA obawiały się, że Lumumba otrzyma wsparcie od Związku Radzieckiego. To były czasy kulminacji zimnej wojny. Belgijski rząd uznawał hasła głoszone przez Lumumbę za zagrożenie dla ich podstawowych interesów w Republice Konga - powiedział w rozmowie z "Deutsche Welle" Ludo De Witte, którego książkę "Zabójstwo Lumumby" opublikowano w 1999 r. - Gdy premier został rozstrzelany, belgijski policjant Gerard Soete i jego brat zajęli się zniszczeniem ciała polityka, by ukryć wszystkie dowody zbrodni. Pocięgli go na kawałki i rozpuścili w kwasie. Ale Soete zatrzymał szczątki Lumumby i przywiózł je do Belgii jak 'trofeum myśliwskie' - mówił De Witte. Zabójstwo Lumumby. Policjant się przyznał Przez kilkadziesiąt lat Belgia nie przyznawała się do udziału w zabójstwie premiera. Jednak po publikacji książki De Witte, Soete w 2000 r. wystąpił w jednym z niemieckich kanałów, gdzie przyznał się do zniszczenia ciała Lumumby. Rok później belgijski parlament wszczął dochodzenie, w wyniku którego uznano, że Belgia ponosi "moralną odpowiedzialność za śmierć Lumumby". Zobacz też: Belgijskie Kongo. Okrucieństwo, o którym zapomniał świat Złoty ząb przejęto w 2016 r., gdy córka Soete'a zaprezentowała go podczas jednego z wywiadów. Jego dusza w końcu zazna spokoju Podczas poniedziałkowej ceremonii szczątki premiera przekazano w specjalnej szkatule. Oprócz rodziny zamordowanego brali w niej udział również premierzy Belgii i DRK. Rodzina Lumumby została również przyjęta przez belgijskiego króla Filipa. - Nie mogę powiedzieć, że czujemy szczęście, ale w końcu możemy pochować ukochaną osobę. Jego dusza w końcu zazna spokoju - mówił przed spotkaniem syn Lumumby Roland. "Belgia dopiero od niedawna zaczęła zajmować się dziedzictwem eksploatacji zasobów naturalnych Konga. Przez pierwsze 23 lata belgijskich rządów w 1885 r. za czasów króla Leopolda II zginęło co najmniej 10 milionów osób. Wielu innych było torturowanych, by zachęcić ich do cięższej pracy" - przypomina "The Guardian".