Do tragedii doszło w 27 lipca, na terenie ośrodka opieki społecznej Zonnestraal w Lint. Pijany 36-latek, będący pod wpływem kokainy, zgwałcił w jej pokoju poruszającą się na co dzień na wózku inwalidzkim staruszkę. Dziennik "Het Laatste Nieuws" opisuje okoliczności zdarzenia. Po tym, jak Kris Moedets dostał się do ośrodka, wszedł do pokoju obłożnie chorej 89-latki. Przesunął dwie szafki i krzesło tak, by zabarykadować drzwi. Mężczyzna po gwałcie uciekał Kobieta nie była w stanie samodzielnie się poruszać. Napastnik wciągnął ją do łóżka i zgwałcił. Ofierze udało się nacisnąć przycisk alarmowy. Kiedy pracownik domu opieki wszedł do pomieszczenia, zastał częściowo rozebranego mężczyznę i staruszkę, która płakała - relacjonował w czasie rozprawy prokurator. Następnie Moedets uciekł przez okno. Poszedł zjeść lody. Niedługo później został zatrzymany przez policję. Kiedy znaleźli go funkcjonariusze, miał rozpięte spodnie, a w kieszeni bieliznę ofiary. Ofiara dokona eutanazji Skazany mówił w sądzie, że niczego nie pamięta z tego zdarzenia. Jego adwokat twierdzi, iż do zdarzenia by nie doszło, gdyby jego klient nie był pod wpływem narkotyków. Moedets miał wypić sześć kufli piwa i zażyć gram kokainy. Sąd orzekł, iż spędzi on najbliższych osiem lat w więzieniu. Z informacji "HLN" wynika, że wydarzenia były dla kobiety tak traumatyczne, że złożyła ona wniosek o eutanazję, który został zaakceptowany i skrócenie jej życia ma nastąpić w poniedziałek 12 grudnia. "Wszystko, czego ona teraz chce, to pożegnać się z godnością" - powiedział dziennikowi Walter Damen, prawnik reprezentujący ofiarę gwałtu.