Ponad 60 polskich dzieci przebywa w odciętym od świata przez powódź ośrodku wczasowym Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour na wschodzie Belgii. "Można dostać się tylko łodzią" Od kilku dni Belgię nawiedzają intensywne deszcze, które spowodowały powodzie w wielu częściach kraju. Woda zalała także ośrodek wczasowy Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour w Walonii. Jak powiedział Piotr Ładomirski z Polskiej Macierzy Szkolnej, w budynku otoczonym obecnie ze wszystkich stron przez wodę przebywa 65 polskich dzieci i ich opiekunowie. - W tej chwili do budynku można dostać się praktycznie tylko łodzią. Zalane są wszystkie drogi dojazdowe. Woda w niektórych miejscach sięga ponad metra głębokości. Czekamy na ewakuację. Liczymy, że władze belgijskie przeprowadzą ją w piątek - powiedział. Dodał, że dzieci i opiekunowie są bezpieczni. - Mają dostęp do wody i jedzenia. W budynku jest nadal dostęp do energii elektrycznej - wskazał. Brakuje pontonów do ewakuacji Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej Barbara Wojda, która przebywa na miejscu w budynku z dziećmi, powiedziała, że od 3-4 godzin woda się nie podnosi. - Przebywamy na pierwszym i drugim piętrze budynku i czekamy na ewakuację. Mamy nadzieję, że woda zacznie opadać i ewakuacja będzie możliwa - dodała. Konsul RP w Belgii Jacek Grabowski powiedział, że jest w stałym kontakcie z ośrodkiem w Comblain-la-Tour i władzami belgijskimi. - W tej chwil władze belgijskie nie mają pontonów do ewakuacji. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez burmistrza Comblain-la-Tour czekają na pomoc z Francji. Władze zalecają, żeby dzieci pozostały w budynku. Informują, że jest to obecnie najbezpieczniejsze. Liczymy na szybką ewakuację - powiedział. W piątek do ośrodka ma zostać dostarczona żywność.