60-letni di Rupo, syn włoskich emigrantów, jest pierwszym od 1974 roku politykiem z francuskojęzycznego południa Belgii, który stanie na czele rządu tego kraju. Zaprzysiężenie koalicyjnego gabinetu nowego premiera planowane jest na wtorek. Jak ogłosił pałac królewski, w nowym rządzie stanowisko szefa MSZ obejmie Didier Reynders, a ministra finansów - Steven Vanackere, którzy zamienią się w ten sposób wcześniej sprawowanymi funkcjami. W maju król powierzył di Rupo misję negocjatora w trwających wówczas od prawie roku rozmowach nad stworzeniem nowego rządu. Na tym stanowisku Di Rupo doprowadził do uzgodnienia reformy instytucjonalnej państwa, przyjęcia budżetu na 2012 r. i ostatecznie do sformowania rządu. Spór między francuskojęzycznymi Walonami z południa kraju i mówiącymi po niderlandzku Flamandami z północy od czasu wyborów w połowie 2010 roku blokował skutecznie utworzenie nowego rządu. Chodziło głównie o reformę ustrojową państwa, w tym o prawa dla frankofonów mieszkających we flamandzkich gminach oraz przekazanie większych uprawnień i pieniędzy regionom. Główne partie nie mogły także porozumieć się w kwestii przyszłorocznego budżetu i oszczędności w wysokości ponad 11 miliardów euro, by zgodnie z wymogami unijnymi do 2015 roku zlikwidować deficyt budżetowy.