Maile pochodzą z lat 2004-2008, gdy Di Rupo stał na czele Partii Socjalistycznej i nie był jeszcze szefem belgijskiego rządu. Chociaż głównie chodzi o prywatne wiadomości, to niektóre odnoszą się do działalności politycznej przyszłego premiera - napisała gazeta. W wywiadzie udzielonym "De Morgen" Di Rupo powiedział, że nie zdecydował jeszcze, czy złoży skargę w sprawie włamania do skrzynki mailowej. "Przeanalizuję tę sprawę krok po kroku. Chcę wyciągnąć wnioski z tego złego doświadczenia" - podkreślił.